Wczoraj przeczytałam bardzo ciekawy artykuł w styczniowym Poradniku domowym - "przepis na udany wieczór" czyli wieczór kolacyjny. O co chodzi?? jeśli ktoś oglądał program na tvn "Ugotowani" to zasady są podobne, tylko że bez telewizji, bez "wygranych" no i jest składkowe.
Osoby, lubiące gotować, zwłaszcza dla innych, często z wykształceniem/pracą nie mającą z kuchnią nic wspólnego! dają ogłoszenia w gazetach, na portalach, że dnia tego i tego, będzie kolacja np "wieczór indyjski", wymieniają dania, i cenę wstępu - 100zł za około 5 dań. Następnie przychodzą goście, jedzą, rozmawiają, biorą przepisy... i tak im mija wieczór. Potem nieraz impreza przenosi się do dyskoteki, czy jakiegoś pubu - jeśli oczywiście towarzystwo dopisze. W sumie to nie wiadomo czy przyjdą sami młodzi, czy może jakiś Pan starszy po 60tce, ale ważne żeby się znali na kuchni, i miło spędzili razem czas, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi :)
pomysł fajny, i może nawet bym się nad tym zastanowiła, ale jednak jest obawa, jednak to obcy w domu! w moje kuchni! o matko :P
tak czy inaczej mamy pewną nowość kulinarną - (nowa jak nowa, w poradniku Pan Krzysztof pisze, że pierwszy kolacyjny wieczór urządził w lutym 2010, więc prawie 3 lata temu!), która mam nadzieję, zacznie cieszyć się coraz większym zainteresowaniem :) i może wtedy, nasze wszystkie obawy zostaną rozwiane....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz